wtorek, 16 marca 2021

"Kobieta w białym kimonie" - recenzja

W ostatnim poście obiecałam Wam, że w najbliższym czasie pojawi się trochę recenzji i dziś mam dla Was właśnie pierwszą z nich. Po przeczytaniu "Wyznań gejszy" miałam ochotę na pozostanie w azjatyckim klimacie i bardzo dobrze się złożyło, ponieważ pod koniec stycznia Wydawnictwo Kobiece (któremu dziękuje za możliwość zrecenzowania tej książki) wydało powieść "Kobieta w białym kimonie".

Książka opowiada historię dwóch kobiet. Naoko swoją młodość przeżywała pod koniec lat 50., ale nie był to dla niej łatwy czas. Młoda Japonka zakochała się w amerykańskim marynarzu i została postawiona przed niesamowicie trudnym wyborem między tradycją i rodziną, a głosem serca. Z kolei Tori jest amerykańską dziennikarką żyjącą w czasach współczesnych, która po śmierci ojca poszukuje prawdy o jego przeszłości. Wyrusza w daleką podróż, by stawić jej czoło. 


"Życie z miłością jest bowiem szczęśliwe. Życie dla miłości to głupota. Życie w duchu "gdyby tylko" jest nieznośne. W ciągu siedemdziesięciu ośmiu lat zaznałam tego wszystkiego"

 

Zanim przejdę do mojej opinii na temat tej książki, nie mogę zapomnieć o jednym - Wydawnictwo Kobiece zrobiło świetną robotę jeśli chodzi o wydanie tej powieści, ponieważ prezentuje się ona przepięknie. Kwiaty wiśni znajdujące się zarówno na okładce, jak i wewnątrz zupełnie mnie oczarowały. 

Pomysł na historię jest moim zdaniem naprawdę dobry. Niestety mam jednak wrażenie, że autorka nie do końca wykorzystała jego potencjał. Przez ponad połowę książki zupełnie nie mogłam się zaangażować w tę historię. Akcja jest w wielu fragmentach bardzo wolna i powieść nieco mi się dłużyła. Dopiero na sam koniec udało mi się bardziej wciągnąć.

Zakończenie historii jest dość emocjonalne, ale mimo to nie poruszyło mnie tak bardzo, jak możnaby się było tego spodziewać. W całej powieści czegoś mi zabrakło, jakiegoś nieuchwytnego pierwiastka, który odróżnia przeciętną książkę od książki bardzo dobrej. Nie znaczy to jednak, że "Kobieta w białym kimonie" jest złą historią. Nie mam jej zbyt wiele do zarzucenia, ale niestety zwyczajnie mnie nie porwała. Może po prostu znalazła się w moich rękach w nieodpowiednim czasie. Nie wykluczam jednak, że części z Was się spodoba, szczególnie jeśli lubicie powieści obyczajowe. 

Nie będę Was do czytania tej historii zachęcać, ale też jej nie odradzam. Jeśli uważacie, że jest to coś dla Was - dajcie jej szansę. Nie jest to jednak moim zdaniem pozycja, którą koniecznie trzeba przeczytać.


2 komentarze:

  1. Azjatyckie klimaty w kulturze są świetne, tylko pozostaje kwestia dobrego wykonania. Szkoda, że ta powieść nie zachwyciła Cię w pełni, trzymam kciuki, żeby kolejne pozycje przyniosły Ci więcej satysfakcji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam ochotę na tę książkę, czuję że mi się spodoba. :)

    Pozdrawiam :)
    recenzjeklaudii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń