czwartek, 30 lipca 2020

Spójrz, zagadka, czas się bawić - recenzja "Ręki na ścianie"

Dawno nie było tutaj recenzji tylko jednej książki, ale dziś chciałabym napisać trochę o kontynuacji serii, na którą bardzo czekałam. W zeszłym roku miałam okazję przeczytać pierwszy tom, czyli "Nieodgadnionego" oraz drugi, czyli "Znikający stopień", którego akcja zakończyła się w bardzo emocjonującym momencie. Z niecierpliwością oczekiwałam więc na ostatni tom, w którym wszystko miało się wyjaśnić.




Autor: Maureen Johnson
Wydawnictwo: Poradnia K 


"Ręka na ścianie" jest kontynuacją tego, co działo się w poprzednich tomach, więc jeśli nie wiecie o co chodzi, to lepiej, żebyście przeczytali recenzję pierwszej części (o TUTAJ), aby uniknąć spoilerów i dokładniej dowiedzieć się o czym jest ta seria i czy to coś dla Was. Już na początku książki w Akademii Ellinghama nie żyją aż trzy osoby. Szkole grozi zamknięcie, a Stevie wie, kto jest zabójcą. Rozwiązała również zagadkę porwania Iris i Alice. Czy wystarczy jej odwagi, aby powiedzieć to światu i stanąć oko w oko z mordercą?



Spójrz: zagadka, czas się bawić.

Użyć sznura, spluwę sprawić,

Ostre noże lśnią tak cudnie.
Trutka wolna; działa trudniej.
- fragment listu od Nieodgadnionego



Jeśli chodzi o rozwiązania obu spraw - zarówno zagadki Nieodgadnionego jak i zamordowania mieszkańców Akademii, to oba były dość zaskakujące i choć już myślałam, że wiem, kto jest zabójcą, to okazało się, że zupełnie się myliłam. Finał trylogii jest bardzo wciągający, więc przeczytałam praktycznie całą książkę na raz w niecałe dwa dni.

Niewątpliwą zaletą całej serii jest to, że wszystkie części są tak samo dobre. Często zdarza się tak, że kolejne książki są słabsze (choć bywa też odwrotnie), ale w tym przypadku wszystkie tomy utrzymują równie wysoki poziom - brawa dla autorki. 

Nie wiem, co jeszcze mogłabym napisać, aby nie zdradzić Wam za dużo. Jeśli lubicie kryminały i młodzieżówki, to ta seria jest idealna dla Was, ponieważ łączy cechy obu tych gatunków i robi to w naprawdę świetny sposób. Z pewnością jeszcze kiedyś wrócę do zagadki Nieodgadnionego 

czwartek, 16 lipca 2020

WrapUp#2: Eliza i jej potwory, To skomplikowane, Crank

Przychodzę dzisiaj z kolejnym Wrap Up-em, a jeśli jeszcze nie czytaliście poprzedniego, to możecie zrobić  to klikając TUTAJ. Wszystkie te książki przeczytałam już dość dawno, a ten post czekał niedokończony aż do teraz.


"Eliza i jej potwory"


Główna bohaterka jest przeciętną, dość nieśmiałą nastolatką, ale w internecie staje się LadyKonstelacją - autorką jednego z najpopularniejszych komiksów internetowych. Nie ma zbyt wielu znajomych do czasu kiedy do jej szkoły trafia Wallace, który okazuje się fanem "Morza potwornego", choć nie wie, że to ona je stworzyła.

W książce znajdziemy także fragmenty komiksu Elizy, choć ja po jakimś czasie zaczęłam je pomijać. Z pewnością jednak wielu osobom ten zabieg się spodoba.

Ta powieść zdecydowanie nie trafi na listę moich ulubionych, ale na pewno wyróżnia się nieco na tle innych historii, które czytałam. Porusza wiele różnych tematów, ale w szczególności zaciekawił mnie wątek bycia autorem i presji tworzenia dla czytelników, ponieważ chyba nigdy wcześniej nie czytałam młodzieżówki z takim motywem. Książka naprawdę mi się podobała i możliwe, że jeszcze do niej wrócę.


"To skomplikowane, Julie"

Julie właśnie wyjechała na studia i zamieszkała z dość nietypową rodziną przyjaciółki swojej mamy. Każdy jej członek jest bardziej oryginalny od poprzedniego, choć największe zainteresowanie dziewczyny budzi Finn, którego nigdy nie widziała, a już za nim szaleje...

Kiedy zaczęłam tę książkę moje myśli brzmiały "zwykła młodzieżówka, czyta się całkiem fajnie, ale nic po za tym".W pewnym momencie autorka zaserwowała nam jednak całkiem mocny zwrot akcji.

Nie jest to książka wybitna czy wnosząca coś niesamowitego w nasze życie. Jest to jednak bardzo przyjemna pozycja New Adult z dość ciekawymi wątkami. Oczekiwałam od niej trochę więcej, ponieważ dawno temu polecała mi ją znajoma, ale mimo wszystko nie żałuję przeczytania jej, bo miło spędziłam czas. 


"Crank"

Zdecydowanie najoryginalniejsza z pozycji w dzisiejszym wpisie. Już od pierwszych stron uwagę czytelnika zwraca forma - książka wygląda bardziej jak zbiór wierszy. Początkowo ciężko było mi się przyzwyczaić do nietypowego zapisu i zastanawiałam się nawet nad odłożeniem tej książki. Jednak po jakiś 30-40 stronach przestałam zwracać na to uwagę. Głównym tematem jest uzależnienie od narkotyków i obserwujemy kolejne "etapy" nałogu.  Co więcej, autorka pisze na podstawie własnych doświadczeń, opierając się na historii swojej córki, która była uzależniona. Czyta się ją bardzo szybko i jest naprawdę uderzająca i wartościowa.



wtorek, 7 lipca 2020

Podsumowanie pierwszej połowy 2020

Podsumowania tworzę na blogu od samego początku, ponieważ lubię zebrać w jedno miejsce to, co się działo i zobaczyć co zrobiłam, a co mogłam zrobić lepiej. Mamy początek lipca, więc nadszedł czas na kolejne podsumowanie ostatnich sześciu miesięcy. 


Książki

Jedyną zaletą epidemii było to, że miałam nieco więcej czasu na czytanie, więc udało mi się skończyć 35 książek, czyli połowę mojego celu na ten rok, a kilka kolejnych jest zaczętych. Wśród tych książek są 3 tytuły z mojego TBRu na ten rok, a w chwili gdy to piszę skończyłam jeszcze jedną i ponad połowę kolejnej. Jestem z tego wyniku dość zadowolona i mam nadzieję, że w nadchodzących miesiącach pójdzie mi jeszcze lepiej. 

Najlepsze książki:

"Dziewczyny znikąd "
"Moje życie w drodze"
"Współlokatorzy"
"Duma i uprzedzenie"
"Immunitet"

Najgorsze książki:
"Zakazane życzenie"
"Normalni ludzie"


Blog i instagram 

W ostatnim czasie trochę zaniedbałam swoją działalność w internecie. Mogłabym zasłaniać się brakiem czasu, ale obecnie nie w tym tkwi problem. Zdarzają się jednak okresy, kiedy po prostu nie mam chęci, w szczególności do pisania. Staram się do tego nie zmuszać, bo kończy się to tym, że kasuję połowę tego, co napisałam i siedzę w nieskończoność nad najprostszym tekstem. Nie wiem, z czego to wynika i mam nadzieję, że uda mi się to pokonać, ponieważ naprawdę nie chcę porzucać bloga czy instagrama. Wierzę, że już niedługo wszystko wróci do normy i zastanawiam się nawet nad odświeżeniem wyglądu bloga.

 A tym czasem oto lista postów, które najchętniej czytaliście:


Prywatnie

W tej kategorii nie mam zbyt wiele do napisania, ponieważ w marcu pandemia zatrzymała w zasadzie wszystko. Z niecierpliwością czekam już na powrót do normalności (jak prawdopodobnie większość z nas) i liczę na to, że już niedługo wszystko się ułoży. Jeśli chodzi o plany na wakacje, to większość czasu spędzę w domu, ponieważ mimo tego, że zniesiono wiele ograniczeń to staram się jednak nie przebywać w miejscach, gdzie jest dużo innych ludzi. Zdecydowanie nie tak wyobrażałam sobie ten rok, ale może po prostu tak musi być. 


Wiem, że ten post nie był zbyt długi, ale niewiele się w ostatnich miesiącach działo. Dajcie znać co Wy w tym czasie robiliście, co przeczytaliście albo obejrzeliście!