środa, 28 czerwca 2017

Kwiaty wszędzie, czyli co ostatnio narysowałam.



Ostatnie kilka notek było dość długich i wymagających sporego zaangażowania, więc uznałam, że tym razem zrobię coś „lżejszego” i po prostu pokażę Wam kilka moich prac, które powstały jakiś miesiąc temu.

Wszystkie rysunki, które dzisiaj Wam pokazuję ( tak jak kilka innych, których tutaj nie zamieściłam) powstały na Galę Talentów i stały sobie w domu kultury w moim mieście. Ze wszystkich prac jestem zadowolona i widzę, że czas jaki na nie poświęciłam nie był czasem zmarnowanym.
Zanim wstawię zdjęcia chciałabym jeszcze tylko dodać, że sporo moich prac, które tutaj pokazuję to rysunki i grafiki znalezione w internecie (albo innych miejscach) i trochę przerobione, zrobione inną techniką itd. Nigdzie tych prac nie sprzedaję ani nic, rysuję tylko dla przyjemności, także nie uważam tego za coś złego.





Słoneczniki

Praca powstała kredkami akwarelowymi Koh-i-noor Mondeluz oraz Stabilo. Kontury wykonałam czarnym cienkopisem. Nie zajęła mi aż tak dużo czasu, i ile pamiętam to rysowałam/malowałam ją chyba ok. 1,5 – 2h/

Pory roku

Te ludziki czy cokolwiek to jest. Po prostu. I to jest niepodważalny argument dlaczego lubię te rysuneczki. 

Irys
 
Nad tą pracą siedziałam dość długo. Wykonana jest kredkami FC Eco, a tło stworzyłam pastelami suchymi. Napracowałam się nad ty rysunkiem sporo, ale efekt jest tego warty.















To tyle na dzisiaj, napiszcie co myślicie o moich pracach, co mogłabym poprawić i w ogóle napiszcie w komentarzach co Wam tam przyjdzie do głowy, bo każda osoba, która zostawia tutaj swój ślad to dla mnie olbrzymia motywacja.

wtorek, 27 czerwca 2017

"W śnieżną noc" - recenzja

Zdaję sobie sprawę, że mamy lato. Co nie zmienia faktu, że zachciało mi się czytać „W śnieżną noc”. I zdecydowanie tej decyzji nie żałuję. Przez jakiś czas książka leżała na stosiku, razem z innymi książkami do przeczytania. Ale gdy w końcu się za nią zabrałam, zastanawiałam się, dlaczego nie zrobiłam tego wcześniej.


Autor: A.Johnson, J. Green, L.Myracle
Wydawnictwo: Bukowy las

Książka jest zbiorem trzech opowiadań. Polecam czytać je po kolei, ponieważ inaczej nie będziemy rozumieli niektórych dialogów i nawiązań, a są one ważnym elementem tych historii. Wszystkie opowiadania („Podróż wigilijna”, „Bożonarodzeniowy cud pomponowy” i „Święta patronka świnek”) są ze sobą nieco powiązane i dzieją się w tym samym czasie(Boże Narodzenie) podczas którego rozpętała się ogromna śnieżyca. Każde opowiada o historii chłopaka i dziewczyny, ich problemach, zejściach, rozstaniach itd.  Porusza temat złamanych serc, przyjaźni, a trzecie także w niezwykły sposób uświadamia nam, że każdy ma swojego anioła.

Bardzo spodobało mi się to, że postacie drugoplanowe, albo nawet epizodyczne z jednego opowiadania stają się głównymi bohaterami kolejnego i odwrotnie. Nie mam pojęcia jak to się autorom udało, ale naprawdę jest to coś godnego podziwu. 

Ze wszystkich opowiadań najbardziej zauroczyło mnie to pierwsze napisane przez Maureen Johnson (o dziewczynie, której pociąg zostaje zatrzymany, gdy jedzie na Florydę do dziadków, ponieważ jej rodzice są w więzieniu za dość ciekawe wykroczenie) i koniecznie muszę zobaczyć jakąś inną książkę jej autorstwa, bo jestem bardzo ciekawa jak wygląda reszta jej twórczości.

Wydanie książki także jest prześliczne, a rysunek na okładce po prostu mnie urzekł. Wiem, że książka ta jest dostępna w różnych wydaniach, ale to, które trafiło w moje ręce jest według mnie jednym z ładniejszych.

Jeśli miałabym podsumować „W śnieżną noc” to jestem zdecydowanie oczarowana tą książką i polecam ją każdemu, komu nie przeszkadza fakt, że głównym tematem (jak podtytuł wskazuje) jest miłość. Opowiadania są lekkie, a zmiana autorów podczas czytania właściwie jednej, złożonej historii jest ciekawym doświadczeniem, ale różnice w stylach pisania nie są aż tak wielkie, więc nie przeszkadza to w lekturze. Świąteczna oprawa dodaje całej książce magii, więc zdecydowanie Wam ją polecam (na Boże Narodzenie i nie tylko). Także nie bądźcie pośladkami (zrozumiecie to określenie jak przeczytacie)  i biegnijcie do księgarnii/biblioteki (czy czegokolwiek tam jeszcze) po tą książkę!

sobota, 24 czerwca 2017

Zacznij TU!



Jeśli kliknęliście w tą zakładkę, to prawdopodobnie dopiero niedawno natrafiliście na mojego bloga. Dlatego zanim przejdę do głównej części, to chciałabym bardzo serdecznie powitać Was w moim kawałku Internetu. Piszę tu o moich pasjach – rysowaniu i czytaniu. Nie brakuje także moich przemyśleń i komentarzy do otaczającego nas świata. Mam nadzieję, że Wam się tu spodoba, i że zostaniecie na dłużej.

Poniżej przygotowałam dla Was przegląd tego, co jest na blogu. Nie zawarłam tu wszystkich notek, ponieważ po jakimś czasie byłoby ich trochę za dużo. Wybrałam te najważniejsze, którymi najbardziej chciałabym podzielić się z jak największą liczbą czytelników. Zakładka będzie co jakiś czas aktualizowana tak, aby mogły znaleźć się tutaj także nowsze wpisy.

Z tego miejsca chciałabym też bardzo serdecznie zachęcić Was do dyskusji w komentarzach i pozostawiania po sobie śladu swojej obecności. Jest to dla mnie niezwykle motywujące i daje dużo satysfakcji. 

Jeśli chcecie wiedzieć więcej o tym, kim jestem to zachęcam do kliknięcia w zakładkę O mnie.

Spis recenzji:

Tutaj wyjątkowo zamieszczam linki do wszystkich recenzji jakie opublikowałam, w kolejności ich powstawania.
  6)   "#me" - J.Fabicka
7) "W śnieżną noc" - John Green
8) "Eleonora & Park" - Rainbow Rowell
9) "Chłopak na zastępstwo" - Kasie West
10) "Never,never" - Colleen Hoover, Tarryn Fisher
11) "Bransoletka" - Ewa Nowak
12) "Ponad wszystko" - Nicola Yoon
13)  "Błahostka i kamyk" - Ewa Nowak
14 "Kochani, dlaczego się poddaliście" - Ava Dellaira
15)  "Fangirl" - Rainbow Rowell
16)"Indeks szczęścia Juniper Lemon" - Julie israel
17)"Oddam Ci słońce" - Jandy Nelson
18) "Nie do pary" - Ewa Nowak
19)" Jedyny pirat na imprezie" - Lindsey Stirling
20)"Niewzruszenie" - Ewa Nowak
21) "Losing hope" - Coleen Hoover
23) "Niebo jest wszędzie" - Jandy Nelson
24) "7 dni"Eve Ainsworth
25) "Dziewczyna o kruchym sercu"  - Elżbieta Rodzeń
26) "Listy do utraconej" - B.Kemmer
27) "Światło" - J.Ashrey
28) "Margo" - T.Fisher
29) "Maybe somedeay" - Colleen Hoover
30) "Dziewczyna, która czytała w metrze" - Christine Feret-Fleury
31) "Miłość, która przełamała świat" - Emily Henry
32) "Żółwie aż do końca" - John Green
33) "Kot wśród gołębi" - Agathe Christie
34) "Kasacja" - Remigiusz Mróz
35) "Anatomia obcości" - A.Portes
36) "Zagadka błękitnego ekspresu" - A.Christie
37) "More happy than not"  - A.Silvera
38) "Trup na plaży i inne sekrety rodzinne" - A. Jadowska
39) "The perfect game" - J.Sterling
40) "Bad mommy" - T. Fisher
41) "Morderstwo w Orient Expressie" - A.Christie
42) "Gdy tu dotrzesz" - Rebecca Stead
43) "Moja Eyre Jane" - C. Hand, B. Ashton, J. Meadows
44) "Sprawa Niny Frank" - Katarzyna Bonda
45) "Cień wiatru" - C.R. Zafon
46) "Promyczek" - Kim Holden
47) "Obserwuję cię" - T.Driscoll
48) "Milion odsłon Tash" - K.Ormsbee
49) "Banda niematerialnych szaleńców" - M.Krasowska
50) "Tylko martwi nie kłamią" - K.Bonda
52) "Tryjon" - M.Darwood
53) "Dance,Sing,Love.Miłosny układ" - Layla Wheldon
C.D.N.


Słowotok:

To jest najbardziej obszerna część na blogu. Są tu nie tylko moje przemyślenia, ale także wszystko, czego nie da się wcisnąć w pozostałe kategorie.

  5)   Miłego dnia!

Rysunek:

Zamieszczam w taj zakładce swoje rysunki, porady dotyczące rysowania oraz recenzje produktów.
1)      Akwarele: cz.1 i cz.2

 Miłego czytania!

piątek, 23 czerwca 2017

Jak nie zmarnować wakacji?



Sama nie do końca w to wierzę, ale już mamy wakacje. Dzisiaj ostatni raz w tym roku szkolnym poszliśmy do szkoły po to, by odebrać świadectwa. Przed nami dwa miesiące odpoczynku, spotkań ze znajomymi i błogiego nicnierobienia. 

Pewnie teraz (jak co roku) wszyscy obiecujemy sobie, że w te wakacje podbijemy świat. A we wrześniu  nie wiemy jak to się stało, ale wakacje się skończyły, a my nadal siedzimy w domu i nie zrobiliśmy nawet 1/3 rzeczy, które sobie zaplanowaliśmy. Znacie to uczucie? Domyślam się, że tak. Ja też nieraz tak miałam, że dobrze było jeśli z moich wielkich postanowień zrealizowałam w pełni chociaż kilka. Dlatego w nadziei, że ten rok będzie choć trochę inny przygotowałam dla Was (i w sumie dla siebie) 10 sposobów/rad na niezmarnowanie wakacji.


1.Zrób plan 

Mam świadomość tego, że po 10 miesiącach nauki i prób zorganizowania się możecie mieć dość. Ale uwierzcie mi, że zrobienie sobie chociażby luźnej listy rzeczy, które chcemy zrobić może znacznie ułatwić działanie. Więc siądźcie na 10 minut z herbatą i wypiszcie wszystko co chcielibyście zrobić. Pamiętajcie tylko, by nie były to rzeczy totalnie nierealne. 

2.Codziennie rób jedną rzecz z listy

Kiedy macie już gotową listę, to czas wprowadzić ją w życie. Postarajcie się codziennie wykonywać choć jedną rzecz, która jest na liście, lub taką, która przybliży Was do zrealizowania któregoś z punktów. To naprawdę nie jest wiele, a zaskoczy Was jak wiele można zdziałać w ten sposób.

3.Nie prześpij całych wakacji

Nie mam pojęcia jak niektórzy mogą przez dwa miesiące odsypiać rok szkolny. Wstając o 13 znacznie skracacie sobie dzień. I nie wmawiajcie mi, że musicie spać 12 godzin dziennie, bo naprawdę są jakieś granice. I nikt nie mówi o wstawaniu o 6:30, ale jeśli zwleczecie się z łóżka o 8 cz 9 to korona Wam z głowy nie spadnie. 

4.Sprawdź co dzieje się wokół Ciebie

Warsztaty, spotkania autorskie, kursy … jest wiele możliwości. A sporo z nich jest darmowych, lub kosztuje kilka czy kilkanaście złotych. To świetna okazja żeby się czegoś nauczyć i poznać nowych ludzi. Dlatego proszę, przejrzyjcie oferty okolicznych domów kultury, bibliotek, kin, muzeów itd. Bo często można załapać się na coś naprawdę ciekawego.

5.Nadrób zaległości

Każdy z nas ma książki, które od dawna chce przeczytać, filmy do obejrzenia, miejsca do zobaczenia itd. Wakacje to idealny czas na nadrobienie zaległości. W roku szkolnym zazwyczaj mamy mniej czasu, więc będziemy to odkładać w nieskończoność. Dlatego polecam spisać wszystkie te rzeczy i zabrać się za nadrabianie. Bo w końcu jak nie teraz to kiedy, co?


6. Dbaj o relacje

Przyjaciele i znajomi są bardzo ważni. Dlatego nie zamykaj się w domu z laptopem tylko zadzwoń po kumpele i ruszajcie na lody, do kina, czy na piknik w parku. Albo urządźcie wieczór filmowy i zjedzcie zdecydowanie za duże ilości czekolady i popcornu.

7.Ogarnij się!

I przestrzeń wokół siebie. Wyrzuć to, co niepotrzebne. Przejrzyj wszystkie szafki i szuflady. Zostaw tylko rzeczy, których będziesz używać. Czasem trudno jest pozbyć się niektórych rzeczy, ale nadmiar rupieci utrudnia organizację i odnajdywanie tego, co potrzebne. 

8.Zadbaj o siebie

W roku szkolnym mamy mniej czasu i w natłoku obowiązków zapominamy o sobie. Dlatego w wakacje warto przeznaczyć trochę czasu na zadbanie o siebie. Trochę więcej ruchu czy kilka zabiegów pielęgnacyjnych na pewno nie zaszkodzi.

9.Udokumentuj to co robisz

Chwile są ulotne. Dlatego warto zrobić coś, aby je zachować. Po za tym, że warto zrobić coś, co będzie można później powspominać, to warto to też jakoś utrwalić. Możecie spróbować zacząć pisać dziennik albo pamiętnik. Warto też zrobić trochę zdjęć. Będzie się z czego pośmiać na starość.

10.I na koniec – wyluzuj!

Rozpisałam się trochę o tym, że warto działać (bo taka jest prawda!), ale nie zapominajcie, że to są wakacje. Więc nie róbcie sobie wyrzutów, gdy raz na jakiś czas (oczywiście nie ciągle) po prostu nie będziecie robić nic i najzwyczajniej w świecie będziecie się „obijać”.

I tą „mądrością” chciałabym zakończyć dzisiejszą notkę i życzyć Wam wszystkim wspaniałych, dobrze spędzonych wakacji.

środa, 21 czerwca 2017

"#me" - recenzja



Niedawno miałam trochę przerwy w czytaniu (aż wstyd się przyznać), ponieważ miałam masę rzeczy do zrobienia, ale teraz już jest coraz lepiej i powoli wracam do regularnego pochłaniania książek, aby choć trochę skrócić moją listę książek do przeczytania. Niedawno wpadła mi w ręce książka polskiej autorki Joanny Fabickiej.




Po lektury autorstwa naszych polskich pisarzy sięgam w sumie dość rzadko, sama nie wiem dlaczego. Nie wiem czy Wy też tak macie, że ciężko Wam znaleźć jakąś dobrą książkę napisaną przez kogoś o polskim pochodzeniu, czy może tylko ja tak mam? Napiszcie w komentarzu swoje teorie na ten temat. 

A wracając do książki … Muszę przyznać, że mam totalnie mieszane uczucia. Książka „#me” opowiada o nastoletniej Sarze i jej problemach. Dziewczyna pochodzi z niepełnej rodziny, a jej matka jest nieco szurnięta (chyba, że matka zachowująca się jakby miała 16 lat jest całkowicie normalna i to ja mam dziwne wyobrażenie „normalnej”  rodziny). Licealistka ma sporo kompleksów i nie radzi sobie z odnalezieniem się w szkolnej społeczności. Sytuacja materialna też nie jest najlepsza, więc musi radzić sobie jak tylko się da. Jej życie jest naprawdę ciężkie i wydaje się, że będzie takie jeszcze długo. Jakimś cudem znajduje jednak trochę siły by podjąć walkę. Walkę o siebie. Poznaje też pewnego chłopaka, który znacznie jej to ułatwia (i utrudnia za razem). Odnajduje w nim pokrewną duszę i kogoś przy kim wreszcie może być sobą, przynajmniej raz na jakiś czas. Nie jest jej łatwo, ale stara się radzić sobie jak może.

Powieść przeczytałam w jeden wieczór, ponieważ los bohaterki był na tyle niepewny, że nie chciałam jej zostawiać. Nie mogę jednak powiedzieć, że była to książka wyjątkowa i cudowna. Nie była. Moim zdaniem jest to po prostu zwykła, prosta opowieść idealna na zimowy wieczór (wiem, wiem - lato mamy). Rozbawiły mnie nawiązania do Harry’ego Pottera, którego autorka musi chyba bardzo lubić. Książka pisana jest językiem bardzo prostym (czasem chyba aż zbyt prostym). Nie można się go specjalnie przyczepić, ale nie jest to też wielka zaleta tej powieści.
Nie mam pojęcia co o niej myśleć. Dlatego nie powiem Wam, czy ją polecam, czy nie. Jeśli gdzieś na nią natraficie, to możecie spróbować się z nią zmierzyć, ale nie stracicie wiele pomijając ją.