piątek, 16 marca 2018

"Światło" - recenzja

Na początek chciałabym Was przeprosić za to, że zniknęłam na jakiś czas, ale miałam trochę spraw, które (przyznaję to z bólem serca) były ważniejsze niż blog. Mam nadzieję, że uda mi się powoli jakoś to nadrobić. Wyszłam też trochę z wprawy jeśli chodzi o pisanie postów, dlatego to co przeczytacie poniżej jest raczej średniej jakości, ale chciałam zakończyć tą przerwę od bloga, bo potem byłoby mi jeszcze trudniej, a nie mam w planach go porzucać. A teraz nie przedłużając, lecimy z recenzją...

Zachęcona pozytywną opinią mojego znajomego na temat książki pt. "Światło" postanowiłam, że sobie ją zamówię. Czy była to dobra decyzja? Uważam, że tak, ponieważ książka po za ładną (choć dla niektórych trochę kiczowatą) okładką zawiera także historię, którą bardzo przyjemnie mi się czytało.

Autor: J. Ashrey
Wydawnictwo: Rebis
Liczba stron:276

Na samym wstępie uprzedzam, że jest to typowa książka o miłości, więc wielbicielom trolli, smoków itp. raczej się nie spodoba. Za to wszystkim fankom (i fanom, wbrew pozorom zdarzają się chłopcy, którzy czytają takie książki!) wszelkiego rodzaju obyczajówek i romansów mniej znana książka popularnego autora "13 powodów" powinna przypaść do gustu.

Głównymi bohaterami są Sierra i Caleb. Dziewczyna ma dwa życia - jedno przez 11 miesięcy w roku w Oregonie, a drugie w czasie Bożego Narodzenia w Kalifornii na stoisku z choinkami, które od lat prowadzi jej rodzina. Caleb natomiast na pierwszy rzut oka wydaje się ideałem - przystojny, zabawny, sympatyczny. Jest tylko jeden problem - w przeszłości zrobił coś, o czym mieszkańcy jego miasteczka chyba nigdy nie dają mu zapomnieć.

Sierra wie, że nie powinna się wiązać z nikim w Kalifornii, ponieważ niedługo znów wróci do swojego "normalnego" życia. Łatwiej powiedzieć, trudniej zrobić. Kiedy poznaje chłopaka, nawet  plotki, które słyszy na jego temat nie są w stanie jej przestraszyć. Dostrzega w nim coś, czego inni zaślepieni oczerniającymi go pogłoskami nie widzą. Wbrew temu co mówią inni postanawia mu zaufać.Caleb także otwiera się przed dziewczyną, pozwalając jej zobaczyć, jaki jest naprawdę.

Zakochują się w sobie. Teoretycznie ten związek nie ma szans. Ale oni postanawiają ją sobie dać. Bo miłość i rozsądek zazwyczaj nie idą w parze.

Tłem dla całej historii a zarazem ważną jej częścią jest Boże Narodzenie (swoją drogą nie ma to jak czytać bożonarodzeniowe książki miesiąc przed Wielkanocą). Ja sama kocham ten klimat i mimo, że część osób uważa wszechobecne bombki, choinki i Mikołaje za kiczowate, to mi się to bardzo podoba. Dlatego uważam za wielki plus tej książki to, że nawet w środku lata może sprawić, że poczujemy odrobinę magii Świąt.

Język jakim posługuje się J. Ashrey jest bardzo lekki i niezobowiązujący, mimo, że Sierra uwielbia wyszukane słowa, co bardzo ją polubiłam. Powieść czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Jest moim zdaniem idealna na długi wieczór z kocem i kubkiem herbaty.

Nie jest to książka, która zapada w pamięć i zostaje w głowie na długi czas. Jest dość przewidywalna i prosta, ale przy tym ma w sobie coś co sprawia, że mimo wszystko pewnie jeszcze kiedyś po nią  sięgnę. W swoim braku zawiłości jest po prostu...słodka.

Dajcie mi znać w komentarzach, czy czytacie takie książki, czy wolicie coś z bardziej zawiłą fabułą. I oczywiście napiszcie mi czy czytaliście "Światło" i co o tej powieści myślicie.


12 komentarzy:

  1. Nie czytałam bo to nie moje klimaty, ale super że Tobie się podobała ❤️ i na pewno znajdzie mnóstwo fanów!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostawiłam sobie tę książkę na zimę, za rok :D Szkoda, że nie ma wielkanocnych książek...
    Widać, że to klimatyczna książka. Super, że ci się podobała!!
    https://pozeram-ksiazki-jak-ciasteczka.blogspot.com/2018/03/swiato-ktore-utracilismy-opinia.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zdecydowanie wolę Boże Narodzenie niż Wielkanoc, ale jakby się poszukało to pewnie coś wielkanocnego by się znalazło!

      Usuń
  3. Taka książka jest świetna na wyluzowanie się po ciężkim tygodniu. Pomimo tego, że niedługo Wielkanoc, to mam ochotę ją przeczytać.
    pozdrawiam, MÓJ BLOG♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam czytać a wczoraj skończyłam czytać ,,Jak dwie krople wody- jak wychować sobie chłopaka", wiem że to książka dla nastolatek ale lubię takie książki :D Kochana, dodaję Twój blog do obserwowanych i zapraszam na mój :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że mimo wszystko bardziej wpada w mój gust niż "13 powodów", która była całkiem ok :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chociaż 13 powodów naprawdę mi się podobało, to z biegiem czasu mam coraz mniejszą ochotę na cokolwiek autorstwa Jaya Ashera. Inna jego książka, Ty,ja i fejs, okazała się boleśnie słaba, a Światło... cóż, nie do końca lubię takie słodkie opowiastki o miłości. Nie mówię "nie", ale na pewno nie sięgnę po nią w najbliższej przyszłości ;)

    Pozdrawiam cieplutko! Xx
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam tej książki, ale planuję się z nią zaznajomić w przyszłym okresie zimowym :)

    Serdecznie pozdrawiam,
    toukie z ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nie przepadam za twórczością tego pana. Także podziękuję :)
    Pozdrawiam,
    Od książki strony

    OdpowiedzUsuń