Z twórczością Ewy
Nowak miałam już do czynienia. Moje pierwsze spotkanie z jej książkami
spowodowane było olimpiadą z polskiego, gdzie „Yellow Bahama w prążki” była
lekturą, którą należało przeczytać. Bardzo mi się wtedy ta powieść spodobała i
kupiłam sobie nawet własny egzemplarz. Całkiem
niedawno przeglądając zasoby biblioteki trafiłam na inną powieść tej autorki,
która jest chyba jedną z moich ulubionych polskich pisarek.
Autor: Ewa Nowak
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
„Bransoletka” opowiada o Weronice. Uczennica gimnazjum nie ma łatwego życia. Jej
ojciec-tyran nie daje jej spokoju, brat mu wtóruje, a mama udaje, że tego
wszystkiego nie widzi. Całe jej życie
zmienia się, kiedy (przez przypadek i zakochanie) trafia na obóz teatralny.
Na początku wydaje jej się, że to wszystko jest totalnie bezsensowne, a
prowadząca warsztaty i jej dziwne ćwiczenia są totalnie szurnięte. Jest zła na
cały świat i totalnie nie przykłada się do tego co robi. Z czasem jednak
zaczyna rozumieć, że całe życie to w pewnym sensie teatr. Poznaje kilka osób
(początkowo często źle przez nią ocenione), które także nieco zmieniają jej
życie. Wyjazd pozwala jej poradzić sobie
z problemami, które zostawiła w domu przed wyjazdem.
Książka moim zdaniem jest cudowna, świetna i dość oryginalna. Porównywania życia do sztuki teatralnej, a ludzi do aktorów jest
naprawdę niesamowite. Sama uwielbiam za równo grać jak i obserwować to co
inni robią na scenie, dlatego całość bardzo o mnie trafiła. Mądrości Salomei
(czyli pozytywnie świrniętej prowadzącej obóz, na którym była główna bohaterka)
strasznie mi się spodobały, więc mam nadzieję, że nie pogniewacie się, jeśli
zamiast jednego umieszczę tu kilka cytatów, ponieważ nie mogłam wybrać tego
najlepszego.
Powieść mogę z
czystym sumieniem polecić nie tylko miłośnikom teatru, ale każdemu. Nie jest to
książka tylko dla dziewczyn dlatego jeśli jest tu jakiś przedstawiciel płci
męskiej to zachęcam do podkradnięcia tej książki siostrze czy kuzynce. Jest to
chyba (zaraz po „Magii kasztana” autorstwa A.Rzepki) jedna z najlepszych polskich książek jakie miałam okazję przeczytać.
Zgadzam się z tobą! To jest moja ulubiona książka autorki, zarwałam dla niej noc, a nawet kilka, czytając od nowa całą historię. Magiczna!
OdpowiedzUsuńTa książka też kilka lat temu była na Olimpiadzie i to od tego się zaczęło <3
Moja jak na razie też, ale jeszcze nie wszystkie przeczytałam.
UsuńKilkanaście lat temu zaczytywałam się w książkach autorki, jednak po moim ostatnim zetknięciu z jedną z jej książek jakoś mnie już do nich nie ciągnie ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam nic z twórczości Ewy Nowak, ale jej książki bardzo mocno kojarzą mi się z moimi lekturami szkolnymi w gimnazjum... i nie są to dobre skojarzenia. Pewnie nie powinnam patrzeć na to w ten sposób, więc postaram się kiedyś zaryzykować i wypożyczyć którąś z książek tej autorki :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i buziaki!
BOOKS OF SOULS
Jak na razie to jest chyba najlepsza jej książka jaką czytałam, ale mam już recenzję kolejnej (niedługo opublikuję) i po "Oddam ci słońce" zabieram się za jeszcze kolejną także dam znać.
UsuńP.S. Dlaczego TY mi znów nie odpisujesz? Ja się obrażę...
Powiem szczerze, że leży ta książka u mnie na półce w pokoju i nie mogę się do niej przekonać, ale po Twoim wpisie aż mam ochotę teraz wstać od laptopa i wziać ją do reki i przeczytać :D
OdpowiedzUsuńMój blog - KLIK
Great post! Very interesting :)
OdpowiedzUsuńHope you'll leave a comment on my new post on my second blog --> http://howaboutjourney.blogspot.hr/2017/07/rijeka.html
Uwielbiam Serię Miętową tej autorki i sięgam po nią nadal, chociaż już dawno przestałam być nastolatką. Nie jestem przekonana, czy "Bransoletka" spodoba mi się tak, jakby zadziało się, gdybym była młodsza. Jednak kto wie...
OdpowiedzUsuń