piątek, 12 maja 2017

Kultura nie gryzie


Za stwierdzenie, że żyjemy w czasach, kiedy wszystko (no dobra, prawie wszystko) można znaleźć w internecie, nobla nie dostanę. Chciałabym móc też stwierdzić, że to jest tylko dobre i że tak właściwie to świat jest cudowny, a wszyscy ludzie inteligentni i sympatyczni. Niestety z tym jest już problem.





WSZYSTKO cyfrowe

Gdyby nie szkoła, to połowa populacji chyba papier pamiętałaby tylko z historii. Listy piszemy tylko na polskim. Wszystko mamy w telefonie (a jak go zapomnimy, to przecież umrzemy). Książki też czytamy (o ile w ogóle to robimy) na rozmaitych urządzeniach. Zamiast żyć chwilą latamy i robimy zdjęcia (przykład autentyczny, praktykowany zwłaszcza u azjatów), które oczywiście trzeba koniecznie wstawić na facebooka albo instagrama z bardziej lub mniej mądrym podpisem. Ponieważ cały świat musi wiedzieć, że właśnie zjedliśmy kanapkę z dżemem.
 
PRAWDZIWE życie

Zapominamy o tym, że telefon nie zastąpi przyjaciela. Że rozmowa na komunikatorze nie zastąpi spotkania w kawiarni. Przestajemy interesować się światem, który istnieje także poza naszym smartfonem. I ja wiem, iż zdarza się to także mnie. Ale mimo to jestem jedną z tych osób, które gdyby mogły, to wysyłałyby listy gołębiem pocztowym. Serio. 

Zapominamy o kulturze, zwłaszcza tej, przez wielkie „K”

Ostatnio  siedząc na godzinie wychowawczej, kiedy zastanawialiśmy się  nad pójściem do teatru zaczęłam zastanawiać się jak to w dzisiejszym świecie jest. I doszłam do wniosku, że w dzisiejszych czasach, kiedy w internecie jest praktycznie wszystko, ludzie zapominają o kulturze. Na historii uczymy się o starożytnych kulturach, a tym czasem nasza własna zanika. I to jest straszne. 



Książki i gazety

Wszystkie informacje dostępne są w sieci. Więc nie widzimy potrzeby, by „zaśmiecać” sobie życie kawałkami zadrukowanego papieru. A biblioteki odwiedzane są głownie przez starszych ludzi, bo kiedyś jak nie było Internetu to się w ten sposób informacji szukało. Niedawno usłyszałam, że pewna pani przyszła do antykwariatu, i poprosiła o wszystkie książki. Wywołało to zdziwienie. Okazało się, że to dla domu seniora, a ludzie, którzy tam są pochłaniają wszystkie te książki. Nawet podręczniki do fizyki. Pewnie większość z was nie widzi w tym nic niezwykłego. Ja za to widzę różnicę pokoleń i fakt, że są jeszcze ludzie, którzy w książkach widzą coś więcej.

Kino i teatr

Filmy też można obejrzeć na laptopie czy telewizorze. Jasne, że można. Ale atmosfera jest inna. Bo do kina to trzeba się jakoś ogarnąć, wyjść z domu, a tak można siedzieć w piżamie na kanapie. Mimo, iż sama często tak robię to jednak wiem, że to nie jest to samo. W małych miastach, takich jak to, w którym mieszkam repertuar nie jest, aż tak bogaty, ale mieszkańcy większych miast nie mają na co narzekać. Więc bierzcie znajomych i marsz do kina!
Teatr jest dla mnie jeszcze cudowniejszym miejscem, ponieważ tworzą go żywi ludzie. Uwielbiam zarówno oglądać spektakle jak i być z drugiej strony. A forma ta (ku mojej rozpaczy) jest jeszcze bardziej zapomniana. 
Codzienna kultura

Smutna prawda jest taka, że zaniedbujemy też przede wszystkim naszą codzienność. Zwracamy coraz mniej uwagi na ludzi którzy nas otaczają ( znam przypadek który po kilku miesiącach bycia w jednaj klasy nie pamiętał nazwisk niektórych osób). Zamiast normalnie iść do szkoły, wędrujemy z nosem w telefonie i zostajemy prawie potrąceni przez samochód. Wieczory coraz częściej spędzamy grając na komputerze, albo oglądając telewizję niż wychodząc ze znajomymi. Albo choćby czytając, rysując czy rozwijają jakąś inną pasję.



W imię czego?

W imię znania postaci z gry lepiej niż osoby z własnego otoczenia. W imię klikania non stop w ekran (w 90% bezwartościowego, bo jeśli ktoś czyta jakieś artykuły czy coś to jeszcze jakoś zaakceptuję). Jeśli tak ma wyglądać życie w XXI w. to przepraszam, ale ja wychodzę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz