Wszyscy stwierdzają, że „my to chyba
serio nie jesteśmy normalni”, ale skoro wszyscy są nienormalni, to
nienormalność jest normalna. Czyli jesteśmy normalni.
Teraz chyba wszystko jest normalne
Strasznie dziwi mnie to, że z jednej strony w dzisiejszym
świecie są rzeczy, które jeszcze niedawno byłyby nie do przejścia. Nieraz
zastanawiam się, czego to ludzie nie wymyślą. Możemy robić praktycznie co tylko chcemy i istnieje spora szansa,
że osób, które lubią to samo jest na świecie dużo więcej. Z drugiej jednak
strony wiele osób wciąż jest
wyśmiewanych i odrzucanych tylko i wyłącznie ze względu na to, co myślą,
jak się ubierają, albo co lubią. I czasem
naprawdę ciężko jest po prostu być sobą. Bo z jednej strony chcemy robić
coś po swojemu, a z drugiej boimy się reakcji otoczenia.
„Nienormalność” staje się normalna
Jakiś czas
temu, podczas wspólnych wygłupów co
chwilę z ust moich koleżanek padały słowa „my to chyba nie jesteśmy normalne”.
I zdałam sobie sprawę z tego, jak często te słowa słyszę. I w cale nie znaczy to, że naprawdę nadajemy się do
szpitala psychiatrycznego. Myślę, że to po prostu „fajnie brzmi”, że
jesteśmy takie „szalone”. A tak naprawdę stało się już tak powszechne, że nikt
nie zwraca na to większej uwagi. I bycie
„nienormalnym” stało się normalne.
Pogoń za oryginalnością
Nie mam
pojęcia dlaczego są osoby, które za wszelką cenę chcą być uważane właśnie za
„dziwne”. Słuchają najdziwniejszej muzyki jakiej znajdą ubierają się hm …
specyficznie. I od razu mówię, ja nie mam nic przeciwko ludziom mającym
konkretny styl itd. Wręcz przeciwnie – uwielbiam takich ludzi, ale uważam, że
to powinno wynikać z nas samych. A nie być tylko po to, by zyskać uwagę innych.
Nic na siłę. Bo to się tak trochę mija z celem. A naprawdę, serio nie ma nic złego w byciu „normalnym”. Ale
normalnym nie znaczy nudnym, szarym i bez zainteresowań.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz