Autor: A.Johnson, J.
Green, L.Myracle
Wydawnictwo: Bukowy
las
Książka jest zbiorem
trzech opowiadań. Polecam czytać je po kolei, ponieważ inaczej nie będziemy
rozumieli niektórych dialogów i nawiązań, a są one ważnym elementem tych
historii. Wszystkie opowiadania („Podróż wigilijna”, „Bożonarodzeniowy cud
pomponowy” i „Święta patronka świnek”) są ze sobą nieco powiązane i dzieją się
w tym samym czasie(Boże Narodzenie) podczas którego rozpętała się ogromna
śnieżyca. Każde opowiada o historii
chłopaka i dziewczyny, ich problemach, zejściach, rozstaniach itd. Porusza temat złamanych serc, przyjaźni,
a trzecie także w niezwykły sposób uświadamia nam, że każdy ma swojego anioła.
Bardzo spodobało mi
się to, że postacie drugoplanowe, albo nawet epizodyczne z jednego opowiadania
stają się głównymi bohaterami kolejnego i odwrotnie. Nie mam pojęcia jak to
się autorom udało, ale naprawdę jest to coś godnego podziwu.
Ze wszystkich
opowiadań najbardziej zauroczyło mnie to pierwsze napisane przez Maureen
Johnson (o dziewczynie, której pociąg zostaje zatrzymany, gdy jedzie na
Florydę do dziadków, ponieważ jej rodzice są w więzieniu za dość ciekawe
wykroczenie) i koniecznie muszę zobaczyć jakąś inną książkę jej autorstwa, bo
jestem bardzo ciekawa jak wygląda reszta jej twórczości.
Wydanie książki także
jest prześliczne, a rysunek na okładce po prostu mnie urzekł. Wiem, że
książka ta jest dostępna w różnych wydaniach, ale to, które trafiło w moje ręce
jest według mnie jednym z ładniejszych.
Jeśli miałabym podsumować „W śnieżną noc” to jestem zdecydowanie oczarowana tą
książką i polecam ją każdemu, komu nie przeszkadza fakt, że głównym tematem
(jak podtytuł wskazuje) jest miłość. Opowiadania
są lekkie, a zmiana autorów podczas czytania właściwie jednej, złożonej
historii jest ciekawym doświadczeniem, ale różnice w stylach pisania nie są aż
tak wielkie, więc nie przeszkadza to w lekturze. Świąteczna oprawa dodaje całej
książce magii, więc zdecydowanie Wam ją
polecam (na Boże Narodzenie i nie tylko). Także nie bądźcie pośladkami (zrozumiecie to określenie jak
przeczytacie) i biegnijcie do
księgarnii/biblioteki (czy czegokolwiek tam jeszcze) po tą książkę!
Jakiś czas temu chciałam przeczytać tę książkę, ale kiedy ostatnio zastanawiałam się w jakie książki powinnam zaopatrzyć się na wakacje, kompletnie o niej zapomiałam :D
OdpowiedzUsuńJustMajka.blogspot.com
To musisz koniecznie to nadrobić :)
UsuńKsiążka prezentuje się świetnie, być może zaopatrzę się w nią na wakacje.
OdpowiedzUsuńmischotta.blogspot.com
Na początku wydało mi się dziwne czytać zimową książkę latem, a później sobie pomyślałam: ,,to super sposób na ochłodzenie się, czytanie o śniegu *śmiech*" :) Ja jednak nie lubię czytać latem o zimie, ale z odwrotną sytuacją nie mam problemu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest Stron
Zaciekawiła mnie ta książka. Muszę po nią sięgnąć, ale może poczekam do okresu świąt. Będzie bardziej klimatycznie :D
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG - KLIK!
Książka dopiero przede mną, ale to dopiero za jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam