sobota, 18 sierpnia 2018

"Zagadka błękitnego ekspresu" - recenzja

Jak już zapewne wiecie, jeśli zaglądacie na mojego bloga regularnie, jestem w trakcie pochłaniania serii o Herkulesie Poirot. W momencie, kiedy ukazuje się ten post najprawdopodobniej jestem w trakcie czytania jednej z najpopularniejszych książek A. Christie pt. "Morderstwo w Orient Ekspressie". Dzisiaj jednak chciałabym trochę uwagi poświęcić innej powieści z tej serii, której wydarzenia także w pewnym sensie toczą się wokół pociągu.



Początek powieści jest nieco drętwy i zbyt powolny. Skupia się głównie wokół zakupu niezwykle wartościowego klejnotu. Nabywcą okazuje się milioner, który wkrótce podaruje go córce, będącej jego oczkiem w głowie. Kobieta wyrusza w podróż pociągiem, gdzie zostaje zamordowana. Cenny klejnot, który wzięła ze sobą znika.


Na kartkach książki poznajemy także inną bohaterkę,  Katarzynę Grey. Jest ona jedną z ostatnich osób, które widziały Ruth żywą. W pociągu spotyka także Herkulesa Poirot, który obiecuje, że razem rozwikłają sprawę morderstwa i kradzieży rubinów.

Zagadka początkowo wydaje się dość prosta - zwykłe morderstwo na tle rabunkowym. Potencjalny sprawca też w zasadzie jest oczywisty. W rzeczywistości  jest jednak znacznie bardziej skomplikowana. W pewnym momencie myślałam już, że tym razem udało mi się odgadnąć, kto tak naprawdę jest mordercą. Okazało się jednak, że kompletnie się pomyliłam.

Autorka po raz kolejny pokazała, że nie przypadkowo wybrała zawód pisarki.  Rozwiązanie jak zawsze jest nieoczywiste, ale uzasadnione, jak we wszystkich czytanych przeze mnie książkach Christie. Poirot jak zwykle rozbawia i zachwyca swoimi szarymi komórkami.

W powieści zabrakło mi znów Hastingsa, ale chyba muszę przyzwyczaić się do tego, że nie zawsze będzie on jednym z bohaterów. Sam klimat także nie był tak czarujący jak np. w książce "Kot wśród gołębi".

Nie jest to moja ulubiona część z serii o perypetiach ekscentrycznego Belga. Mimo to spodobała mi się jak wszystkie dotychczas przeczytane przeze mnie książki najbardziej znanej pisarki kryminałów. Dlatego z czystym sumieniem zachęcam Was do sięgnięcia zarówno po tą jak i inne pozycje jej autorstwa.

1 komentarz:

  1. Wydaje mi się, że widziałam odcinek serialu o przygodach Herkulesa na podstawie tej książki- bardzo mi się podobało rozwiązanie zagadki. Fajny pomysł, żeby przebrnąć przez wszystkie powieści tej serii, mimo, że nie są to nowości wydawnicze :) Motywujesz mnie do tego, żeby też częściej sięgać po klasyki.

    OdpowiedzUsuń