piątek, 20 marca 2020

Moje małe przyjemności, czyli co sprawia, że jestem szczęśliwa

Jakiś czas zajęło mi zrozumienie, jak ważne jest docenianie nawet najmniejszych rzeczy. I wciąż jeszcze się tego uczę. Wiele razy próbowałam prowadzić "dziennik wdzięczności", jednak jakoś nigdy mi to nie wychodziło i poddawałam się po kilku dniach. Ale dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami listą rzeczy, które sprawiają, że moje życie jest trochę lepsze.




Mój pies
Chyba większość osób, które posiada zwierzątka domowe zgodzi się ze mną, że dają one masę radości. Często ta kudłata mordka jest jedną z pierwszych rzeczy, które widzę, gdy rano otwieram oczy. No i jak tu się nie uśmiechnąć?

Moi bliscy
Nie jestem ani ekstarwertykiem ani introwertykiem, tylko totalną ambiwertyczką. Lubię spędzać czas sama ze sobą, ale potrzebuję też w swoim życiu ludzi i mocno wierzę, że "nie ważne gdzie, ważne z kim".

Dobre jedzenie
Chyba nikogo nie zaskoczę mówiąc, że lubię jeść. Prawdopodobnie większość ludzi lubi. I absolutnie nie nadawałabym się na żadną restrykcyjną dietę, bo nie potrafię sobie odmówić dobrego jedzenia. Życie jest za krótkie, żeby ciągle liczyć kalorie.

Herbata
Wspominając o jedzeniu nie można pominąć także herbaty, od której jestem uzależniona. Najbardziej kocham zieloną z jakimiś owocowymi dodatkami, ale nie pogardzę też czarną i białą, albo jakimiś naparami z innych roślin np. lukrecji czy trawy cytrynowej.

Muzyka
Ten punkt jest dość mało zaskakujący i pewnie podałaby go większość moich rówieśników, ale naprawdę ciężko mi wyobrazić sobie, że miałoby jej nagle zabraknąć. Chociaż słucham nieco inne muzyki niż większość osób w moim wieku, ponieważ na moich playlistach znajdują się przede wszystkim piosenki sprzed czasów mojego urodzenia, czyli hity lat 60.,70. i 80., a także poezja śpiewana czy utwory musicalowe.

Promienie słońca
Dużo ciężej mi się funkcjonuje, gdy na zewnątrz od rana do wieczora jest ciemno, w zimie gdy wracam ze szkoły i jest ciemno mój mózg automatycznie przełącza się na tryb "już późno, trzeba iść spać", a rano kiedy muszę wstać mam wrażenie, że jest środek nocy. Czasem mam wrażenie, że czując pierwsze ciepłe wiosenne promienie słońca na skórze budzę się do życia jak rośliny. Dodatkowo uwielbiam patrzeć też na zachody słońca, szczególnie w lecie.

Tworzenie
Mam w sobie jakąś taką potrzebę tworzenia, pokłady kreatywnej energii,  która musi znajdować gdzieś ujście, dlatego ciągle coś robię. Rysuję, maluję, piszę, trochę fotografuję, uczę się szyć...po prostu inaczej nie potrafię.

Wiedza
Większości ludzi nauka kojarzy się jedynie ze szkolnym obowiązkiem, ale poza nudnymi podręcznikami jest jeszcze masa innych rzeczy do odkrycia. I chociaż zazwyczaj po całym dniu spędzonym w szkole nie mam już na to siły, to bardzo lubię dowiadywać się różnych nowych rzeczy i uważam, że wiedza to klucz do niezależności.

Dobre książki i filmy
Ze względu na moją działalność w internecie ten punkt chyba nikogo nie zaskakuje. Nie wiem co bym robiła, gdyby nie czytanie. Nie wyobrażam sobie mojego życia bez książek i filmów.

WY
A nawiązując do poprzedniego punktu nie mogę pominąć ostatniej już, ale nie mniej ważnej rzeczy na mojej liście - Was. Mówię tutaj o moich odbiorcach (jak to wyniośle brzmi) zarówno na blogu jak i na instagramie. Mimo tego, że jestem tutaj już dość długo to nadal czasem zaskakuje mnie to, że ludzi interesuje to, co robię. Dodatkowo dajecie mi masę pozytywnej energii.

Pewnie znajdzie się jeszcze trochę rzeczy, które pominęłam, bo prawdopodobnie nie da się w ten sposób spisać wszystkiego. Ale zachęcam Was do zrobienia własnej listy, bo to uświadamia jak wiele mamy i za co powinniśmy być wdzięczni. Możecie też napisać chociaż kilka takich rzeczy w komentarzu, bardzo chętnie je poczytam.

4 komentarze:

  1. Myślę, że zrobienie takiej listy, uświadamia ile mamy powodów do szczęścia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój pies też zawsze mi poprawia humor! Wystarczy na niego spojrzeć, a już się uśmiecham. Tym bardziej, że to wyjątkowo pocieszne psisko i wiele razy robi niesamowicie urocze rzeczy. W końcu jak tutaj się smucić, kiedy futrzak przychodzi z maskotką w pysku, aby się bawić? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja dodam jeszcze jeden punkt: weekendy! Kiedy wreszcie człowiek ma czas pobawić się z tym psem (w moim przypadku kotem), poczytać te dobre książki, oglądnąć dobre filmy, wyspać się porządnie i podelektować dobrą herbatą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo inspirujący post:) Mnie cieszy zdrowie moje i moich bliskich - patrząc na to co się dzieje :]

    OdpowiedzUsuń