
Autor: Weronika Łodyga
Wydawnictwo: Kobiece
Historię poznajemy z perspektywy osiemnastoletniego Artura. Chłopak ma wiele problemów - nie potrafi rozmawiać z ojcem, jego matka zniknęła, a on nie wie jak zda maturę z polskiego. Jego grono przyjaciół ogranicza się w zasadzie jedynie do jego najlepszej przyjaciółki Magdy. Pewnego dnia na swojej drodze spotyka Janka - pełnego energii i optymizmy chłopaka, którego życie nie jest jednak pozbawione problemów.
"To było miłe - mieć znowu kogoś, kogo dopiero się poznaje, choćjednocześnie wydaje się już dziwnie bliski"
Autorka porusza problem zaburzeń psychicznych, ale nie jest to depresja czy zaburzenia odżywiania jak w większość młodzieżówek zawierających ten wątek. Główny bohater ma bowiem mutyzm. I trochę innych problemów powodujących np. ataki paniki. Nie znam się na tym, nie jestem psychologiem ani psychiatrą, ale z punktu widzenia przeciętnego czytelnika uważam, że temat został naprawdę dobrze przedstawiony - nie zbagatelizowany, ale też nie zdominował książki.
Kolejna ważna kwestia jaką znajdziemy w "Hurt/Comfort" to realia polskiej młodzieży LGBTQ+, a jest to temat szczególnie ważny w obecnej sytuacji. Co więcej - poznajemy tutaj bardzo różne postawy, zarówno jeśli chodzi o osoby nieheteronormatywne, jak i ich otocznie. Każda z tych postaci ma bowiem inne podejście np. jeśli chodzi o kwestię "coming out'u". Dodatkowo książka pokazuje także, że prawdopodobnie każdy z nas zna kogoś należącego do LGBTQ+, często nawet o tym nie wiedząc.
Jedną z największych zalet tej powieści są z pewnością dobrze wykreowane postacie. Autorka zadbała nie tylko o staranne stworzenie głównych bohaterów, ale także tych drugoplanowych. Nie są "płascy" ani wyidealizowani. Każda osoba jest zupełnie inna, mająca swoje przyzwyczajenia i konkretny sposób bycia. Najbardziej polubiłam chyba najlepszą przyjaciółkę Artura - Magdę. Jest to postać bardzo charakterystyczna i niezwykle barwna, która podbiła moje serce już na samym początku książki.

Jedną z rzeczy, której nie rozumiem jest angielski tytuł książki. Nie wiem, czy jest to próba "stylizowania" na amerykańskie młodzieżówki, ale w zestawieniu z polskimi imionami prezentuje się moim zdaniem dziwnie. Jest to jednak tylko niewielka "wada", która nie ma w zasadzie większego znaczenia.
Nie mogę uwierzyć, że jest to debiut literacki, ponieważ całość jest na naprawdę wysokim poziomie. Jeśli pojawią się kolejne książki Weroniki Łodygi to z pewnością bez wahania po nie sięgnę. Mogę Wam z całego serca polecić "Hurt/Comfort" i mam nadzieję, że o tej książce będzie jeszcze głośno.
Muszę koniecznie przeczytać! Wiele dobrego słyszy się o tej powieści. Mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba!
UsuńDzięki Twojej recenzji przeczytałam książkę, nie spodziewałam się że będę się aż tak dobrze przy niej bawić! Bardzo polubiłam bohaterów, zgadzam się z tobą że Magda była najlepsza :) Wg postacie kobiece były bardzo udane co niestety jest często zaniedbywane w tytułach BL
OdpowiedzUsuńFajnie że autorka wykorzystała szkolne polskie realia w humorze (strasznie podobał mi się fragment o nieobecnej nigdy higienistce) Myślę że jestem w idealnym wieku na tą książkę, jeszcze idealnie pamiętam stres maturalny ale minęło wystarczająco czasu by ze spokojem się z niego śmiać ;)
Ciekawym urozmaiceniem był temat mutyzmu, pierwszy raz słyszałam o tym zaburzeniu psychicznym
Też nie rozumiem dania angielskiego tytułu
Ojeju, bardzo się cieszę, że sięgnęłaś po nią z mojego polecenia i Ci się spodobała <3
Usuń