piątek, 9 sierpnia 2019

Jesteś tym, czym się otaczasz

Nie pamiętam, kiedy ostatni raz usiadłam przed laptopem, bo coś mnie poruszyło. Dawniej często siadałam i po prostu pisałam to, co czułam. Wystarczyła jakaś drobna refleksja, a słowa wprost się ze mnie wylewały. To był jeden z powodów, dla których powstało to miejsce. Ten blog stał się miejscem praktycznie typowo książkowym, ale (nie zrozumcie mnie źle) zmęczyłam się trochę ciągłym produkowaniem recenzji za recenzją. Nie zamierzam tego porzucić, jednak czuję, że potrzebuję przestrzeni i pisania dla samego pisania.Dlatego mam nadzieję, że  uda mi się stworzyć więcej takich tekstów. A tekst, który za chwilę przeczytacie, będzie tego początkiem.


Za dużo na raz

Każdego dnia do naszego mózgu docierają miliony bodźców. Jest ich jakieś dwa razy więcej niż jeszcze 30 lat temu. Okazuje się, że przyswajamy 34 gigabajty informacji każdego dnia. Laptop po tygodniu takiej pracy by się zawiesił. A przecież kiedy się budzimy, nasza ręka odruchowo sięga po telefon. Trzeba sprawdzić co nowego pojawiło się na Facebooku czy Instagramie. Nawet nie wiemy kiedy zaczynamy przeglądać różne bardziej lub mniej zabawne memy i obrazki. Jeszcze trzeba tylko zostawić serduszko pod ostatnim postem kilku celebrytek, które pewnie nawet nie zwrócą na nie uwagi. A tym czasem z kąta zerka na nas książka, która od dawna czeka na przeczytanie albo mata do ćwiczeń, bo obiecaliśmy sobie zadbać o aktywność fizyczną.


Nie masz czasu?

Ciągle narzekamy, że na nic nie mamy czasu. A ile bezsensownych czynności wykonujemy w ciągu dnia? Ile czasu poświęcamy na rzeczy, które tak naprawdę nie mają znaczenia? Zdradzę Wam odkrycie roku - Wasza doba ma tyle samo godzin, co każdego innego człowieka na tej ziemi. I to od Was zależy, co z nim zrobicie.

Nie podlega wątpliwościom, że to, czym się otaczamy i co robimy ma na nas naprawdę duży wpływ. Dlatego powinniśmy poświęcić chwilę i zastanowić się, które z tych rzeczy są dla nas dobre, a które niekoniecznie.


Trudny wybór

Książka czy telefon? Siłownia czy wieczór z serialem? Wydać te 100zł na bilet do teatru czy dziesiątą parę jeansów? To tylko część wyborów, które musimy stale podejmować. I prawda jest taka, że często wybieramy serial i nowe jeansy. Bo tak jest łatwiej i wygodniej. I nie ma nic złego w wieczorze spędzonym na oglądaniu serialu czy kupieniu sobie nowych spodni. Czasem to jest to, czego najbardziej potrzebujemy. Ale jeśli cały wolny czas spędzamy na przeglądaniu social mediów albo starając się obejrzeć całego Netfilxa, to chyba nie wyniknie z tego nic dobrego. To są rzeczy, które dają nam jedynie chwilową przyjemność. Zastanówmy się więc, co jest dla nas lepsze - seria przeglądanych fotek celebrytek w bikini czy nauka nowego języka, którą ciągle odkładamy, mimo, że kupiliśmy już nawet kurs?

Wampiry energetyczne

To co napisałam, dotyczy też ludzi. Wielokrotnie na naszej drodze spotykamy osoby, które nie wnoszą do naszego życia nic dobrego, a wręcz je zatruwają. Więc jeśli jesteście w relacji, gdzie druga osoba skupia się tylko na sobie i np. Was wykorzystuje, to naprawdę zastanówcie się, czy ma sens to ciągnąć. Czasem nie da się ich uniknąć, bo nie zmienimy tak łatwo koleżanki z klasy czy współpracownika. A toksyczni ludzie są wszędzie. Ale trzeba umieć ich zauważyć i na ile się da, usunąć ich ze swojego życia.

To Wasza decyzja

Tylko od Was zależy co zrobicie ze swoim życiem. Cytując Audrey Hepburn "Żeby mieć piękne oczy, szukaj dobra w oczach innych. Żeby mieć piękne usta, wypowiadaj piękne słowa". Zastanówmy się nad naszym życiem i tym, co naprawdę chcemy w nim mieć, a co jest tylko zbędnym zapychaczem. 

8 komentarzy:

  1. Świetny tekst i mega, mega prawdziwy!!! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety, zbyt często te zapychacze wypełniają nam treść naszego życia. Warto się nad tym zastanowić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny post ^^ piszesz świetnie o takich tematach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale tak właściwie... co jest złego w próbie oglądnięcia całego Netflixa? Ja akurat nie należę do wielbicieli seriali, ale z wolnym czasem coś trzeba robić, a skoro komuś największą frajdę sprawia oglądanie Netflixa, to ja nie widzę w tym problemu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To był tylko przykład. Chodziło mi o to, że czasami trzeba wybrać między tym, co przyjemne na chwilę, a tym co da też efekty na przyszłość, a nie narzekać, że się nie ma czasu/nie ma efektów jak się nic nie robi. I że czasem trzeba się zastanowić co jest bardziej wartościowe.

      Usuń
  5. Mi na szczęście udało się to ogarnąć z czego bardzo się cieszę. Wymagało to sporo wysiłku, ale jest to tego warto, bo potem po prostu żyje się lżej. Staram się unikać takiego bezczynnego leżenia, bo męczy mnie to na dłuższą metę bardziej niż robienie czegoś innego. Dopiero coś robiąc mam więcej siły niż nie robiąc nic cały czas. :D


    myslizglowywylatujace.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń