Zdjęcie z #bookeaterssquad, czyli moją bookstagramową ekipą <3 (Hania, Aga i Oscar) |
Spotkania autorskie
Zaraz po dotarciu na targi poleciałam na stoisko wydawnictwa Filia na spotkanie z Kim Holden. Czytałam tylko "Promyczka" jej autorstwa i nie jest to moja ulubiona książka, ale na tyle mi się spodobała, że postanowiłam skorzystać z okazji zobaczenia autorki. Okazała się ona naprawdę sympatyczną osobą i chociaż nie było raczej czasu na dłuższe rozmowy, to i tak będę to miło wspominać, a dedykacja od niej jest po prostu przeurocza.
Skoro zaczęłam KTK od spotkania autorskiego, to spotkaniem także je zakończyłam, tym razem z Remigiuszem Mrozem, czyli jednym z moich ulubionych polskich autorów. Na żywo szczerze mówiąc nie zrobił na mnie jakiegoś powalającego wrażenia, wydał się zdecydowanie mniej sympatyczny niż Kim Holden. Może było to spowodowane ogromną ilością osób, które do niego przyszły, ale mimo wszystko mógł moim zdaniem trochę lepiej do tego podejść.
Organizacja
To jest coś, na czym zdecydowanie się zawiodłam. Szczególnie w przypadku spotkania z Mrozem. To, co tam się działo, to był chyba jakiś żart. Spotkanie odbywało się w dość małej sali, do której większość oczekujących nawet nie weszła. Stałam w kolejce prawie 3 godziny, a to nawet nie była jakaś kolejka, tylko nieogarnięty tłum. Do tego osoby z ochrony w ogóle nie potrafiły tego zorganizować i tylko obwiniały osoby stojące tam o ten bałagan.
Ludzie
Ten punkt pojawia się dopiero teraz, choć tak naprawdę jest jednym z najważniejszych, bo to był jeden z głównych powodów, dla których zależało mi, aby pojechać. Dzięki bookstagramowi poznałam sporo naprawdę świetnych osób i naprawdę super było w końcu zobaczyć ich na żywo. Udało nam się spotkać całą ekipą #bookeaterssqad , która jakiś czas temu nam się stworzyła i trochę postaliśmy sobie razem w kolejkach i pochodziliśmy po halach. Dodatkowo poznałam kilka nowych osób. Mam nadzieję, że to nasze nieostatnie spotkanie.
Co kupiłam?
Nie planowałam robić jakiś wielkich zakupów i tak jak część osób wracać z 10 książkami, ale liczyłam na to, że uda mi się kupić kilka pozycji po angielsku, które chcę przeczytać, ale niestety te stoiska były tak małe, że prawie nic tam nie było. I wiem, że mogę zamówić je sobie przez internet, ale po pierwsze to nie to samo, a po drugie chciałam to załatwić przy okazji wizyty na targach i nie musieć się już tym dodatkowo zajmować.
Kupiłam w sumie tylko dwie książki, "Fangirl" w tym ślicznym, świątecznym wydaniu (kosztowała całe 5zł, grzechem było nie kupić) oraz "The guernsey literary and potato peel pie society", którą kiedyś chciałam przeczytać po polsku (kolejny okazyjny zakup, bo dałam za nią 10zł). Jeśli chodzi o gadżety, to mam zakładkę ze spotkania z Kim Holden i przypinkę ze spotkania z Mrozem, nic dodatkowego nie kupowałam.
Podsumowanie
Wydaje mi się, że targi nie były tak fajne jak się spodziewałam, miałam chyba zbyt duże oczekiwania. Mimo wszystko cieszę się, że pojechałam i zobaczyłam jak to wygląda. I mogłam spędzić trochę czasu z ludźmi, z którymi na co dzień nie mam możliwości przebywać. Czy wybiorę się na kolejne targi? Jeszcze nie wiem, nie wykluczam tego, ale też nie jest to jakiś mój priorytet.
Niestety na KTK bardzo często szwankuje organizacja, ale warto tam pojechać i poczuć ten klimat.
OdpowiedzUsuńOd biedy można uznać, że ten bark organizacji daje powód o wspólnych narzekań i łączy ludzi :D
UsuńŚwietna relacja z targów. Mnie niestety nie udało się wybrać ale liczę że w przyszłym roku się uda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😀
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Ja w tym roku targi odpuściłam ze względu na ciążę :) Byłam w zeszłym roku i mi się podobało :)
OdpowiedzUsuńwww.whothatgirl.pl
Ja w tym roku nie byłam na żadnych targach - niestety ale w przyszłym roku planuje ponownie wybrać się do Krakowa ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie organizacja również była rozczarowująca... Naprawdę mam wrażenie, że autografy powinny być rozdawane w jakichś specjalnie do tego wyznaczonych miejscach, z daleka od stoisk wydawców. Tworzyły się okropne kolejki, przez które nie można było przejść, można było jedynie płynąć z tłumem. Ze względu na to odpuściłam sobie odwiedzenie kilku stoisk ><
OdpowiedzUsuńZgadzam się. I powinni zrobić też jakieś barierki dla uporządkowania kolejek!
UsuńMnie się niestety nie udało w tym roku nikogo spotkać :( Ale i tak przywiozłam fajne wspomnienia ze spotkania autorskiego z Jakubem Małeckim, kilka książek i parę dedykacji. Za rok oczywiście również będę :)
OdpowiedzUsuń