Autor: A. Bracken
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 432
Po przeczytaniu pierwszej części od razu pisałam do Wydawnictwa SQN, aby zapytać o możliwość zrecenzowania także drugiego tomu i niesamowicie cieszyłam się, gdy w końcu miałam go w swoich rękach, ponieważ "Pasażerka" bardzo mi się spodobała. Nie będę skupiała się dzisiaj na przedstawieniu Wam fabuły, jeśli chcecie się dowiedzieć jak zaczęła się ta historia do odsyłam do recenzji poprzedniej części.
Zastanawiała się, czy przez te wszystkie podróże w czasie nie zapomnieli o najważniejszym - że żyć należy nie w przeszłości ani w przyszłości, ale tu i teraz. A na przyszłość przyjdzie jeszcze czas
W "Podróżniczce" pojawia się sporo nowych postaci, wśród których bardzo polubiłam np. Li Min. Wraz z bohaterami pojawiają się także nowe wątki. Rozwinięty zostaje m.in. wątek rodziców Etty (nie dziwcie się tym co się dzieje w prologu, bo to wszystko będzie miało sens, a epilog po prostu cudny).
Nie można powiedzieć, żeby w książce brakowało akcji, bo dzieje się naprawdę dużo. Z niecierpliwością oczekiwałam zakończenia, które po przeczytaniu wydało mi się jednak troszkę oczywiste i typowe. Z jednej strony trochę mnie ono cieszy, ale z drugiej autorka, której udało się wymyślić tyle rozmaitych wątków mogła i w tym przypadku stworzyć coś nieco bardziej kreatywnego.
Pierwszy tom był moim znaniem znacznie lepszy i totalnie mnie oczarował. Natomiast czar "Podróżniczki" już tak dobrze na mnie nie podziałał. Mimo to cieszę się, że mogłam poznać dalsze losy Etty i Nicholasa. Zdecydowanie mogę Wam tą serię polecić szczególnie teraz na czas zbliżających się wakacji. Ja z pewnością jeszcze do tej serii wrócę.
.
Myślę że kiedyś wezme się za tą serie :)
OdpowiedzUsuńChyba się nie skuszę, ale jestem oczarowana okładką.
OdpowiedzUsuń