Bloga
prowadzę już od dłuższego czasu, a poza krótką zakładką "O mnie" nie
pisałam tutaj zbyt dużo o mojej skromnej osobie. Dlatego uznałam, że możecie
chcieć trochę lepiej mnie poznać i dowiedzieć się nieco więcej. Przygotowałam
więc dla was listę 10 rzeczy, do których mam słabość.
1. Herbata
W szczególności zielona z dodatkiem jaśminu, pigwy
albo czegoś w tym stylu. Biała albo czarna też mogą być. Czerwona też ostatnio u mnie gości. Yerbą także nie pogardzę.
2. Wielkie kubki
Moja mama nieraz śmieję się, że piję z wiadra. Ale co ja mogę zrobić, kiedy herbata z punktu wyżej najlepiej smakuje mi z kubków niewiele mniejszych niż moja głowa.
Moja mama nieraz śmieję się, że piję z wiadra. Ale co ja mogę zrobić, kiedy herbata z punktu wyżej najlepiej smakuje mi z kubków niewiele mniejszych niż moja głowa.
3. Pierniki
Przyjmę w każdych ilościach, nie ważne czy w lukrze, czy w czekoladzie, czy serca, gwiazdki czy jakiekolwiek inne.
Przyjmę w każdych ilościach, nie ważne czy w lukrze, czy w czekoladzie, czy serca, gwiazdki czy jakiekolwiek inne.
4. Czekolada
Czy jest ktoś, kto jej nie lubi?! Czekolada jest jak... jak szczęście w kawałkach. Zjem praktycznie każdy rodzaj. I to w dużych ilościach.
Czy jest ktoś, kto jej nie lubi?! Czekolada jest jak... jak szczęście w kawałkach. Zjem praktycznie każdy rodzaj. I to w dużych ilościach.
5. Arbuzy
Zarówno takie do jedzenia, jak i wszystko co ma na sobie nadruk arbuza, smakuję nim, albo pachnie. Mam już mydła, balsam do ust, apaszkę, bluzkę w arbuzy i nie jestem pewna czy wymieniłam wszystko, ale wiecie o co mi chodzi.
Zarówno takie do jedzenia, jak i wszystko co ma na sobie nadruk arbuza, smakuję nim, albo pachnie. Mam już mydła, balsam do ust, apaszkę, bluzkę w arbuzy i nie jestem pewna czy wymieniłam wszystko, ale wiecie o co mi chodzi.
6. Pizza
Jest prawie jak czekolada - nigdy się nie znudzi.
Jest prawie jak czekolada - nigdy się nie znudzi.
7. Pluszowe renifery
Większość dzieci ma pluszowe misie, a ja mam renifery.
Od zawsze. Jak widzę gdzieś renifera, to totalnie wymiękam, a jeśli ten renifer
ma czerwony nos, to już w ogóle odpływam.
8. Poduszki
Zaczęło się od trzech poduszek. Teraz mam pięć ozdobnych i normalnych do spania.
Zaczęło się od trzech poduszek. Teraz mam pięć ozdobnych i normalnych do spania.
9. Bransoletki
Dziwnie się czuję, gdy nie mam nic na nadgarstkach. Mam ponad 100 bransoletek, a stale przybywają nowe.
Dziwnie się czuję, gdy nie mam nic na nadgarstkach. Mam ponad 100 bransoletek, a stale przybywają nowe.
10. Duże swetry
Teraz, kiedy dni są coraz chłodniejsze, nie ma nic lepszego niż nieco za duży sweter. Działa trochę jak koc. Czasami żałuję, że nie można ich nosić też latem. Ale wtedy chyba za szybko by się znudziły.
Teraz, kiedy dni są coraz chłodniejsze, nie ma nic lepszego niż nieco za duży sweter. Działa trochę jak koc. Czasami żałuję, że nie można ich nosić też latem. Ale wtedy chyba za szybko by się znudziły.
Po
przeczytaniu tej listy stwierdzam, że totalnie dopadł mnie stan "mamy
jesień dlatego wszystko co ciepłe i puchate jest cudowne", ale to nie moja
wina. W swojej liście pominęłam tak oczywiste rzeczy jak książki, kredki, farby
itd. bo to już wiecie. Na koniec chciałabym dodać, że nie wymieniłam czegoś
ważnego, ponieważ to nie są rzeczy. Mam na myśli moją rodzinę i przyjaciół, ale
także Was, bo inaczej by mnie tu nie było. W komentarzach możecie pisać własne
listy - z przyjemnością je poczytam.
uuuu, widzę wiele wspólnego :D
OdpowiedzUsuńOstatnio widziałam takie meeeega wielgaśne kubki w Home&You, także koniecznie tam zaglądnij :D A tak w ogóle to ja mam z kubkami odwrotnie; nie lubię dużych, zawsze piję z takich małych XD
OdpowiedzUsuńMam kilka takich ogromnych swetrów, które po prostu uwielbiam. Aż mam ochotę sprawić ich sobie jeszcze ze dwa <3
Pozdrawiam!
Uwielbiam tworzyć takie listy - polecam ci "Trochę inny dziennik" znajdziesz w nim wiele inspiracji <3
OdpowiedzUsuńCzuć jesień i trochę lata - te arbuzy <3 Uwielbiam - zaczęło się od jedzenia, na swetrach się skończyło. Kubki i poduszki - również bym dopisała do swojej listy. Czyli dużo nas łączy!
POCZYTAJ ZE MNĄ!
Potwierdzam - czekolada jest dobra zawsze i wszędzie. Ja nie jem żadnych słodyczy od dłuższego czasu, ale zdarza mi się sięgnąć właśnie po czekoladę 90%. Kocham też herbatę, chociaż mój żołądek nie znosi dobrze tej zielonej, więc zwykle piję jakieś owocowe :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i buziaki!
BOOKS OF SOULS
Super, że trochę o sobie napisałaś :D Mamy trochę wspólnych elementów, jednak jeśli chodzi o kubki to ja nie stawiam na ich wielkość, ale na ilość :D Właściwie z większości moich kubków jeszcze nigdy nie piłam, ale stoją dumnie na półce i przypominają mi o pewnych miejscach, z których je przywiozłam, albo o wydarzeniach, w trakcie których je zdobyłam :D A nie używam ich, bo się o nie martwię, że któryś pęknie, albo się stłucze... Ach ta moja logika :D
OdpowiedzUsuńTrochę się zgadzamy, bo także lubię arbuzy, ciepłe swetry, pizzę, poduszki, czekoladę, pierniczki (!) oraz wielkie kubki, które mogłabym zbierać i magazynować, gdyby tylko moja kuchnia na to pozwalała. Dodałabym coś od siebie - ja uwielbiam robić zdjęcia, uwielbiam ciepły koc i kakao na wieczór, uwielbiam wgapiać się nocą w niebo - najlepiej podczas pełni księżyca...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Tak Po Prostu BLOG :)