środa, 4 września 2019

Czy lepiej by było, aby "Znikający stopnień" naprawdę zniknął? - recenzja

Całkiem niedawno na blogu pojawiła się recenzja książki "Nieodgadniony". W ramach współpracy z wydawnictwem Poradnia K otrzymałam drugi tom, na który bardzo czekałam.


 Autor: Maureen Johnson
Wydawnictwo: Poradnia K


Nie będę się rozpisywać na temat samej fabuły, ponieważ jest to bezpośrednia kontynuacja "Nieodgadnionego" i ciężko byłoby mi uniknąć spoilerów. Dlatego jeśli nie wiecie o co chodzi w tej historii, to TUTAJ macie recenzję pierwszej części.

Poprzednia część zakończyła się dość nagle, po wyjściu na jaw pewnych zaskakujących informacji, dlatego jeśli macie możliwość, to zaopatrzcie się od razu w obie książki. W drugim tomie pojawia się wiele nowych faktów, a Stevie jest coraz bliżej rozwiązania zagadki. Nie brakuje też kolejnych trupów i poznajemy kilku nowych bohaterów. Akcja dość mocno się rozkręca. Mamy także kilka retrospekcji, które również wiele wyjaśniają.

"Ekscytacja i lęk są spokrewnione, czasami zatem można je pomylić. Łączy je wiele objawów, rozszerzenie źrenic przyspieszony puls, pobudzenie. O ile jednak ekscytacja unosi, poprawia nastrój, o tyle lęk ściąga w dół, przygniata, sprawia że traci się grunt pod nogam"


Obok typowo kryminalnego wątku rozwijają się inne, związane z codziennym życiem bohaterów. W życiu Stevie nie brakuje miejsca na przyjaźń i...zakochanie. Choć sprawy sercowe są nieco skomplikowane.


Jeśli chodzi o język i inne tego typu aspekty, to wydaje mi się, że obie części są dość porównywalne. Nie znalazłam nic, co przeszkadzałoby w trakcie czytania, Johnson pisze naprawdę przystępnie i dobrze się to czyta.

"Znikający stopień" urywa się w momencie, kiedy od ostatecznego rozwiązania sprawy bohaterów dzieli naprawdę niewiele. Będę z niecierpliwością czekała na ostatni tom, chociaż niestety nie znam jeszcze dokładnej daty wydania, ale prawdopodobnie będzie ona dopiero w przyszłym roku.

5 komentarzy:

  1. Chyba umknęło mi istnienie tych książek, a przynajmniej nie pamiętam, abym je gdzieś widziała (skleroza). Będę musiała bliżej przyjrzeć się tej serii :D

    OdpowiedzUsuń
  2. W styczniu przyszłego roku zostaje wydana dopiero angielska wersja. :/ Nie zdziwię się, jeśli będę na nią polować, bo długo w tej niepewności nie wytrzymam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dwa pierwsze tomy tej serii już dumnie stoją na mojej półce i czekają na lekturę :)

    OdpowiedzUsuń