sobota, 29 lipca 2017

"Never,never" - recenzja



Słonko na dworze i wygodny hamak sprzyjają pochłanianiu książek. Pozycję, za którą tym razem się zabrałam został totalny bestseller ostatniego roku. Mowa oczywiści o „Never,Never”. Przeczytałam tę powieść w dwa wieczory i jestem totalnie oczarowana.


Autor:Colleen Hoover, Tarryn Fisher
Wydawnictwo: Otwarte

Książka opowiada o dwójce nastolatków, którzy pewnego dnia tracą pamięć. Wiedzą jak działa ten świat, ale nie mają pojęcia kim są. Nie pamiętają także swojej rodziny i przyjaciół. Starają się ustalić co się z nimi dzieje, gdzie są i co mają z tym wszystkim zrobić. Nie jest to takie proste, ponieważ okazuje się, że są parą, ale musieli mieć kryzys w związku, ponieważ zdradzali się. Po za tym ich rodziny są skłócone, ojciec Charlie siedzi w więzieniu, a matka dziewczyny popadła w alkoholizm. Para nastolatków boi się jednak powiedzieć komuś o tym, co się wydarzyło, ponieważ ludzie mogą uznać ich za szaleńców. Z tego powodu muszą na własną rękę szukać jakiś śladów, które pomogą im rozwiązać zagadkę znikającej pamięci. W międzyczasie dzieje się mnóstwo innych rzeczy, które zdecydowanie im tego nie ułatwiają. 

Autorzy podzielili książkę na 3 części. W każdej z nich kilka razy zmieniamy perspektywę z której obserwujemy wydarzenia – raz widzimy wszystko z punktu widzenia Charlie, a kawałek dalej opisywane są z punktu widzenia Silasa. Pozwala nam to bardziej utożsamić się z bohaterami.
Powieść jest tak pokręcona, że momentami czytelnik nie wie, co stało się naprawdę, co było snem, a co wspomnieniem. Nie przeszkadza to jednak we wciągnięciu się w historię Charlie i Silasa, którzy dzięki utracie pamięci odnajdują na nowo coś znacznie cenniejszego. Książka jest naprawdę niesamowita i potwornie wciągająca. Nie brakuje w niej też różnych przemyśleń, a przy wyborze cytatu zamieszczonego w notce miałam nie lada dylemat.

Nie mam pojęcia do jakiego gatunku zaliczyłabym „Never,never”. Na pewno jest to literatura dla młodzieży (w szczególności dla dziewczyn) ale z pewnością ma w sobie także coś z fantastyki i sama w sumie nie wiem czego jeszcze. Wszystko to tworzy coś magicznego, a całości dopełnia równie cudowna okładka, a którą przez jakiś czas nie mogłam się napatrzeć. Jeśli ktoś jeszcze nie czytał „Never,never” to koniecznie powinien to nadrobić.


8 komentarzy:

  1. Hello, nice blog and wonderful book!
    I follow you now, can you follow mine? thanks <3 <3 <3
    https://amoriemeraviglie.blogspot.it/

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka jest niezwykła. miło ją wspominam. Utrata pamięci nadała książce właśnie nutę magiczności.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze, słyszałam o Never never BARDZO różne opinie i już nie wiem, co mam myśleć. Niektórzy, jak Ty, są zachwyceni, a inni uparcie twierdzą, że jest to książka niewarta zachodu. Cóż, najlepszym wyjściem dla mnie będzie sięgnięcie po nią i wyrobienie sobie własnego zdania. Mam nadzieję, że wkrótce mi się to uda :)

    Pozdrowienia i buziaki!
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest na tyle specyficzna, że rozumiem osoby, którym się nie podoba. Jak tylko przeczytasz to daj znać jak się podobała!

      Usuń
  4. Choć całość mi się podobała, to jednak nie należy ona do moich ulubionych książek z twórczości Colleen Hoover :) Była bardzo fajna, ale jednak czegoś mi zabrakło tak charakterystycznego dla książek autorki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero muszę się zabrać za jej twórczość, więc nie mam porównania na razie.

      Usuń
  5. Po twoim opisie wydaje się być bardzo ciekawa! Kiedyś muszę po nią sięgnąć :)


    Mój blog!

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam negatywne opinie na temat tej książki, ale i tak zamierzam przeczytać i przekonać się na własnej skórze :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♥
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń