piątek, 29 września 2017

Szacunek do rzeczy



Niedawno, kiedy robiłam porządki (jak widać refleksje nachodzą człowieka w różnych momentach), zaczęłam się zastanawiać nad tym jak teraz traktujemy nasze rzeczy. Doszłam do wniosku, że coraz więcej osób nie dba o swój dobytek stwierdzając, że „jak się zepsuje to się kupi nowe”. Owszem kupi się, ale obstawiam, że nie skłamię, jeśli powiem, że jeśli dbalibyśmy bardziej o to co mamy (np. zamiast naszą torebkę wymieniać co roku, wymieniać ją co dwa czy trzy), a zaoszczędzone pieniądze odłożyć to przeciętny człowiek przez powiedzmy 10 lat uzbierałby kwotę wystarczającą, by wyjechać w podróż i zobaczyć spory kawał świata. 



Wyrzucamy bo brzydkie, a nie bo zepsute

Wydaje mi się, że teraz coraz częściej pozbywamy się też rzeczy nie dla tego, że są zepsute i nie nadają się do użytku, ale dlatego, że przestają nam się podobać. Albo dlatego, że to już nie modne.  I pół biedy jeśli choć trochę z nich korzystaliśmy, ale jeśli pozbywamy się prawie nieużywanej rzeczy, na której nie widać śladów użytkowania, to moim zdaniem trochę przesada. Jeśli coś nie jest nam potrzebne, a nadal jest w bardzo dobrym stenie, to moim zdaniem już lepiej, jeśli to oddamy albo sprzedamy. Przynajmniej ktoś inny wtedy z tego skorzysta.

W erze masowego przemysłu

W dzisiejszych czasach wszystko jest coraz gorszej jakości. Producenci celowo sprawiają, by nowe rzeczy szybciej się zużywały. Zależy im tylko na tym, byśmy kupowali jak najwięcej. Moda też zmienia się coraz szybciej i jeszcze bardziej całą tą machinę napędza. Więc jak tak dalej pójdzie, to za kilkanaście lat obudzę się pod stertą plastikowych butów z zeszłego sezonu. 

Rzeczy na które zapracujemy

Odnoszę wrażenie, iż trochę inaczej wygląda sprawa z rzeczami, które bardzo chcieliśmy mieć i na które musieliśmy trochę zapracować. To przecież w miarę logiczne, że jeśli coś kosztuje nas nieco wysiłku, to nie będziemy lekkomyślnie tego niszczyć. Takie przedmioty najczęściej szybko stają się ukochanymi i towarzyszą nam przez kilka, albo nawet kilkanaście lat. Chcemy je naprawiać, gdy zostaną uszkodzone i rozpaczamy, gdy są już tak zużyte, że trzeba się z nimi rozstać. Szanujemy je, a one odwdzięczają się swoim dobrym wyglądem przez długi czas.



Przedmioty są dla ludzi, a nie na odwrót

Nie popadajmy jednak ze skrajności  w skrajność. Czasami za bardzo wręcz przywiązujemy się do naszych rzeczy  i prawie je czcimy. Przesadnie o nie dbamy i zapominamy o ich pierwotnej funkcji. Często absorbują więcej naszej uwagi niż ludzie, a to są tylko rzeczy. Jeśli ktoś jeszcze tego nie zauważył – to przedmioty mają nam służyć, a nie my im. 

Na tym kończę dzisiejszą notkę. Chciałabym tylko jeszcze dodać, ze sama też nie jestem ideałem i często robię te „złe” rzeczy, o których piszę i nie dbam o to, co mam.  Staram się jednak stopniowo nad tym pracować i dzielę się tym ze światem, żeby przekonać więcej osób, by także to zrobiły.

3 komentarze:

  1. Jeśli chodzi o pieniądze, to jestem raczej typem "zbieracza" niż osoby, która natychmiast wydaje każdy grosz, więc moje zakupy zwykle są przemyślane i często kupuję rzeczy, które służą mi potem przez wiele lat. Ale racja - zdarza mi się, że chcę wymienić jakąś rzecz (przykładowo mój koc, który bardzo chcę akurat teraz zmienić), ponieważ mój gust się zmienił i niekoniecznie dana rzecz mi się podoba. Jednak zwykle mija kilka lat, zanim przestaje mi się ona podobać, więc nie jest chyba ze mną tak źle ;) Najważniejsze jest chyba, aby myśleć przed kupieniem czegoś, czy naprawdę tego potrzebujemy - przecież pieniądze można wydać na wiele innych przyjemności, np. podróży, o których wspomniałaś :)

    Pozdrowienia i buziaki!
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń
  2. Ważny temat i bardzo aktualny. Również staram się planować co kupuję, myśleć co wyrzucam i w jakiś sposób szanuję te przedmioty. W sumie trochę kosztuje ich zdobycie :)
    POCZYTAJ ZE MNĄ!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy pomysł na post. Podoba mi się :)
    Ja rzadko cokolwiek wyrzucam, bo... no jestem sentymentalna. I zawsze myślę: a co jeśli mi się to przyda? Jak nie używam, to chowam do pudełka, ale zostawiam na "wszelki wypadek".
    I wymieniam rzeczy jeśli jest to naprawdę koniecznie, bo skoro coś mam i działa albo jest niezniszczone, to bez sensu wydawać pieniądze na nowe, skoro to stare jest dobre. Choć nie ukrywajmy, że w tych czasach ludzie nie mają szacunku do pieniędzy. No i nie dbają o rzeczy, które dostają. Gdyby sami musieli na nie ciężko zapracować, inaczej by je traktowali.

    Pozdrawiam,
    books-hoolic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń